Wschodzą słońca

– Ludwik Perney

Miasto zmieniło się w ogromny dworzec.
Tylko w skansenach można zobaczyć deszcz,
lub poczuć wiatr. Słońca to instalacje rur
– mogą wschodzić, ale nigdy nie zajdą.

Dialogi o naturalnych gwiazdach i księżycu
są w dobrym tonie podczas degustacji dań
przyrządzonych ze zdrowych genetycznie
tkanek. Media opanował reklamowy spot:

karton napełniony najlepszym mięsem
wyhodowanym w fermach – dobro ogółu
nakazuje spożywać całe tusze; celebryci
namiętnie mlaszczą, dzielą się doznaniami

z nowych dań, ogłaszają konkurs na przepis
– pod wieczkiem estetycznie splecione palce,
łysa głowa, jasna skóra, twarz bez wyrazu.
Wypada opanować prymitywną awersję.

3 komentarze

  1. Bardzo mi się podoba i czekam na jeszcze:)

  2. cieszę się, że taka potrawa może smakować ;-)

  3. o tak :) i jest jedną z takich, których zapach i smak przypomina piękne momenty w życiu :)

podziel się wrażeniami

poezja, wiersze, proza, wydawnictwo literackie